Statystyki mówią, że mężczyźni preferują kobiety noszące sukienki, ewentualnie spódniczki. I raczej nie chodzi tu tylko o wrażenia estetyczne, ale także o to, że faceci uwielbiają widok odsłoniętych kobiecych nóg. Statystyki mówią same za siebie, blisko 90% mężczyzn preferuje kobiety w spódniczkach, najlepiej krótkich. Tłumaczą się tym, że kobiety w spódniczkach wyglądają seksownie i można nacieszyć oko. No i w ogóle kobiety w spódniczce wyglądają lepiej. Działa tu również pewnego rodzaju stereotyp, który zakorzeniły w podświadomości mężczyzn ich babcie. To one przecież zrzędziły, że porządne panienki noszą sukienki, a spodnie są tylko dla mężczyzn. I dlatego właśnie ta sukienka zakorzeniła się w głowie mężczyzny jako symbol kobiecości. Feministki skutecznie chcą zatrzeć różnice pomiędzy płciami, dążąc do tego, żeby ubierać się w całości w ubrania unisex. Dlatego też faceci coraz bardziej patrzą z tęsknotą na kobiety w spódniczkach, bowiem te robią się czasami strojem na specjalne okazje, a na co dzień noszą po prostu spodnie. Szkoda tylko, że mężczyźni, którzy tak bardzo pragną oglądać odsłonięte damskie nogi nie potrafią rozróżnić spódnicy od sukienki. Wtedy życie byłoby łatwiejsze, z pewnością dla kobiet. Bo ile razy można tłumaczyć facetowi, jakie są różnice pomiędzy tymi dwoma zupełnie różnymi częściami damskiej garderoby. Porównać można to do irytacji facetów na pytanie z serii: „kochanie, a co to jest spalony?!” Sukienki są fajne, ale nie dajmy się zwariować, w fajnych spodniach fajne nogi również wyglądają… fajnie.